Moje wakacje okazały się bardzo krótkie. A to za sprawą „Mistrza i Małgorzaty” w Słupskim Teatrze Lalek. Była to bardzo owocna przygoda, nie tylko dlatego że mogłem się wcielić w postać Wolanda ( niektórzy marzą o Hamlecie lub Makbecie, ja całym sobą utożsamiam się z Wolandem 🙂 ). Ale wpływ miał na to też wspaniały czytaj więcej…